Książka O krakowskich psach i kleparskich kotach. Polskie miasta w baśni i legendzie autorstwa Opracowanie zbiorowe, dostępna w Sklepie EMPIK.COM w cenie . Przeczytaj recenzję O krakowskich psach i kleparskich kotach. Polskie miasta w baśni i legendzie. Zamów dostawę do dowolnego salonu i zapłać przy odbiorze!
Winnetou lektura z opracowaniem (Karol May). ⇨ Zobacz i zamów z dostawą już od 9,99 zł Niskie ceny, kliknij i sprawdź > O krakowskich psach i kleparskich
17 luty. Klikaj w koty i baw się razem z nami !!! ŚwiatowyDzień Kota. Światowy (Międzynarodowy) Dzień Kota – święto obchodzone corocznie 17 lutego we Włoszech (od 1990) i Polsce (od 2006) mające podkreślić znaczenie kotów w życiu człowieka, niesienie pomocy wolno żyjącym i bezdomnym zwierzętom, które miały kiedyś dom, ale go straciły, a także uwrażliwienie ludzi na
Barbara Tylicka "O krakowskich psach i kleparskich kotach. Polskie miasta w baśniach i legendach" Roman Pisarski "O psie, który jeździł koleją" Janina Porazińska "Pamiętnik Czarnego Noska" Julian Tuwim "Wiersze dla dzieci" Zofia Kossak-Szczucka "Kłopoty Kacperka góreckiego skrzata" Asa Lind "Piaskowy Wilk" Klasa IV. Obowiązkowe
- O krakowskich psach i kleparskich kotach : polskie miasta w baśni i legendzie / wybór Barbara Tylicka ; ilustracje Aneta Krella-Moch - 2022 Krüger, Maria (1911-1999), Krüger, Maria - Karolcia - 2000
Vay Tiền Trả Góp Theo Tháng Chỉ Cần Cmnd. OkładkaStrona tytułowaBarbara TylickaO krakowskich psach i kleparskich kotachPolskie miasta w basni i legendzieStrona redakcyjnaWybór i opracowanie: Barbara TylickaO krakowskich psach i kleparskich kotachPolskie miasta w baśni i legendzie© by Wydawnictwo Literatura© by Barbara TylickaOpracowanie typograficzne: Janina Dzikowska-NajderIlustracje: Aneta Krella-MochKorekta: Lidia KowalczykWydanie VIII VII w tym opracowaniuISBN 978-83-7672-592-5Wydawnictwo Literatura, Łódź 201991-334 Łódź, ul. Srebrna 41[email protected]tel. (42) 630 23 to znaczy: legenda autentyczna?Bywają dokumenty autentyczne lub podrobione;nie ma autentycznych lub podrobionych nie mają metryki. Kraje nowe nie mająlegend; kraje stare je mają...Ksawery Pruszyński, Trębacz z SamarkandyNie od razu Kraków zbudowanoNarodziny miast giną w mrokach dziejów. Zwykliśmy je nazywać bajecznymi, legendarnymi. Archeolodzy dopiero od XIX wieku świadomie drążą ziemię, odkrywając tajemnice zagubionych cywilizacji. Wykopaliska poświadczają, że źródłem rozwoju cywilizacji, kultury i nauki od tysięcy lat były miasta. To one wypowiadały wojny, zawierały pokój, stawały się łupem grabieżców, ginęły od zarazy i klęsk żywiołowych. O ich mieszkańcach, budowlach i wydarzeniach krążyły ustnie przekazywane wieści, powtarzane przez pokolenia. Razem z miastem rosła jego legenda. Historyczne fakty, autentyczne doświadczenia w opowieściach ludowych mieszały się z marzeniami i sposobem widzenia opowiadaczy. Mówiona literatura ludowa spisana potem przez uczonych etnografów i ludowych twórców ciągle jest przedmiotem literackich opracowań pisarzy, poetów, źródłem legend i Polsce w wiekach średnich z legend korzystali też pierwsi kronikarze dziejów dawnej Polski, jak Gall Anonim, Wincenty Kadłubek, a także najdawniejszy polski historyk, Jan Długosz. Im to zawdzięczamy spisane legendy o wawelskim smoku, o Wandzie, co nie chciała Niemca, o Popielu i myszach. Jednak udokumentowana historia miast polskich zaczynała się później i nie od założenia miasta, ale od uzyskania praw miejskich. Potwierdzały one istnienie dużo wcześniej powstałego osiedla. Sąsiednie Niemcy przyznawały prawa swoim miastom w pierwszej połowie XII wieku, w Polsce działo się to w wieku XIII. Miasta polskie lokowane na prawie niemieckim tworzyły organizację władz miejskich, otrzymywały prawa sądownicze, prawo do posługiwania się ustaloną nazwą, herbem, pieczęcią. Nazwa pochodziła najczęściej od imienia czy nazwiska właściciela gruntu, założyciela, albo też od pierwotnej nazwy wsi. Czasem do już istniejącej nazwy, której pochodzenia nie znano, dorabiano legendę. W wielu wypadkach wizerunki na herbie i pieczęci mają też związki z legendą. W herbach polskich miast odnajdujemy jako symbole znane zwierzęta i ptaki, jak np. lew, niedźwiedź, orzeł, jaskółka, ale też i fantastyczne stwory z legend, jak Syrena czy Gryf. Związki historii miast polskich z legendą potwierdzają nasze trwanie na ziemiach polskich od czasów bajecznych. Mówią też o kontaktach cywilizacyjnych i kulturowych Polski ze światem, z dodaje miastu splendoru, upowszechnia wiedzę o nim i utwierdza ją w pamięci pokoleń. Są w Polsce miasta w legendy bogate mniej lub więcej, a także i takie, które literacko opracowanych legend jeszcze nie mają. Kalisz, choć ma wśród miast polskich najstarszą metrykę pisaną, nie może się chwalić taką ilością legend, jaką ma Kraków czy Warszawa. Kraków jako ośrodek polskiej historii i kultury, siedziba królów i pierwszego uniwersytetu jest w legendy szczególnie bogaty. One też mówią, że nie od razu Kraków to wiąże się z Rzymem, pierwszym milionowym miastem w Europie. O nim to mówiono: Roma non fuit una die – nie w jednym dniu Rzym zbudowano. Dotyczy to wszystkich miast. Powszechnie znane stwierdzenie stało się przysłowiem. Przypomina, że to, co ważne i piękne, wymaga czasu i trudu, tak jak budowanie miasta. Legenda miała ten trud sławić:Bo kto nie widział, jak spoczywałzabity smok nad Wisłą siwą,jak złotym skrzydłem piach okrywałi głowę chylił połyskliwą,ten wielce piękną rzecz ominął,którą legenda kiedyś gdy wszystkie smoki zginą,a jeden mocny będzie – człowiek.(Fragment wiersza Hanny Januszewskiej O smoku wawelskim)W pogoni za turemDzień miał się ku końcowi i myśliwskie trąby dawały znać o przygotowaniach do nocnego spoczynku w puszczy. Giedymin, wielki książę litewski, gonił jeszcze za turem. Oddalił się od towarzyszy, ci zaś rozbijali obóz i krzątali się koło wieczerzy. Jeszcze dosięgał księcia gwar obozowy i ujadanie psów, gdy nagle pęd konia zatrzymało wzgórze obrośnięte lasem i gęstym krzewem. Tur umknął w zarośla. Giedymin zsiadł z konia. Posłyszał szum strumienia, który płynął u stóp wzniesienia, pieniąc wody białą grzywą. Koń i jeździec, rozgrzani pogonią za zwierzem, ugasili pragnienie. Książę przysiadł na brzegu, starł pot z czoła i rozejrzał się wokół. Nic, tylko puszcza, ani śladu dworu, chałupy, wsi czy osiedla. Teren pagórkowaty, okolica bezludna. Wielkie zwierzę gonił na próżno. Przez chwilę wspomniał, jak kiedyś własną ręką ubił ogromnego tura na górze Świętoroha pod Wilnem. Teraz zdobycz przepadła...Nagle, szemranie stoku zagłuszyły trąby myśliwskie. Zrozumiał książę ich mowę łowiecką: „przybywaj” – głosiły. Zaniepokojeni towarzysze przywoływali go do powrotu. Zaraz też zjawił się jeździec z gotowym oszczepem, a przed nim psów sfora.– Panie, wieczerza gotowa, wracajmy – zwrócił się do księcia.– Patrz, jaki czysty, biały stok. Dobra, czysta woda, spróbuj. Można by tu dwór myśliwski zbudować, a i wieś całą. Teraz to nasze ziemie, ale na jak długo... – zamyślił się do swoich. Przy wieczerzy opowiadali o żalu za zbiegłym turem i o strumieniu, nadając mu miano Białego głosi legenda, a źródła mówią, że to Mazowszanie nazywali rzekę Białymstokiem. Z czasem, jak zamyślał Giedymin, powstała tu wieś Bielszczany Stok, a jeszcze później rzeka nazywała się Biała, jak dziś, a miasto powstałe nad nią – Białystok. Jedyną córkę, Aldonę, Giedymin oddał za żonę Kazimierzowi Wielkiemu. Zacieśniały się związki Polski z Litwą. Miasto powstałe na morenowych wzgórzach włączone zrazu do Wielkiego Księstwa Litewskiego wróciło w XVI w. do Korony Polskiej. Rozwijało się jako ośrodek pograniczny na styku różnych kultur, narodowości i wyznań. W herbie Białystok zachował i Orła Białego, i Litewską TylickaBłękitna krewNadworny lekarz Pani Krakowskiej, Jakub Michelis, znany był w całym mieście. Z jego pasji kształcenia akuszerek podśmiewali się bywalcy Podlaskiego Wersalu. Błogosławiły go kobiety z gminu, którym dyrektor założonego przez siebie Instytutu Akuszerek zawsze spieszył z pomocą. Ogarnięty pasją kształcenia adeptek tego odpowiedzialnego zawodu dbał, aby miały one nie tylko odpowiednią wiedzę, ale i serce otwarte dla każdego.„Tak i dziś, wezwany przez umyślnego posłańca do pałacu, ledwie wziął jaśnie oświeconą panią za rączkę i zabrał się do liczenia pulsu, już go jego idée fixe poniosła.– Niechaj sobie tylko Jaśnie Oświecona Pani imaginuje – co za skandal wydarzył się onegdaj w klinice przy Instytucie. Pewna adeptka uczelni, odbywająca praktykę w klinice, w jakowąś pasję popadła i jedną, excusez moi[1], położnicę zwymyślała okrutnie. Aże obawiałem się wielce, iż denerwacja zaszkodzi młodej matce.– A co z oną adeptką? – raczyła zainteresować się pani, jako że równie słynęła z cholerycznego usposobienia.– Owa? Przepędziłem z punktu – głos doktora Michelisa brzmiał niczym dzwon. – Adeptka Instytutu nie może być kłótnicą, pijaczką, pasjonatką, czy takoż rozsiewającą plotki. Lepiej jest bowiem mało, a dobrzych, niż wiele, a ladajakich wyuczonych, uczciwszy uszy, akuszerek...– Tyle ceregieli o jedną niewiastę z plebsu – zauważyła pani hetmanowa. – Zadziwiasz mnie, asan. Insza rzecz, gdyby to chodziło o delikatną damę...– Jaśnie Oświecona Pani hetmanowo – żywo replikował Michelis. – Zechciejcie mi zawierzyć – każda niewiasta wymaga w tym stanie starunku.– Być może – przyznała pani – aliści przecie nie sposób równać plebejkę nawykłą do niewygód z damą błękitnej krwi...– Jaśnie Oświecona Pani hetmanowa ma słuszność – z rewerencją skłonił się doktór. – Jako medyk wyznaję się najlepiej na różnicy, dzielącej obie te krwie. Co wiosnę wszak puszczam krew jaśnie urodzonym i prostym kmiotkom. A jakaż to różnica – zaraz Jaśnie Oświeconej dokumentnie wyłożę. Gdy lancetem nacinam żyłę dostojnika, z onej wytryskuje strumień błękitem się opalizujący...– Sam asan widzisz – rozpogodziła się sędziwa medyk ciągnął nieubłaganie dalej.– Chwileczkę. Ośmielę się jeno dodać, że oną błękitność krwie nadaje mym wysoce urodzonym pacjentom, excusez moi, tłuszcz bydlęcy. Owe szynki, udźce wołowe i baranie, kapłony i insze ptactwo, które spożywają dzień w dzień po parę razy do syta. Tymczasem na wsi omasta jest rzadkim rarytasem. Po postnym barszczu czy żurze krew wieśniacza spływa tylko pospolitą czerwienią. Voila c`est tout[2].Tu, kończąc dykteryjkę, doktor Jakub Feliks Michelis skłonił się raz jeszcze i wyszedł, pozostawiając dostojną pacjentkę w prawdziwym osłupieniu”.Taka to krąży legenda o doktorze, pożytecznym szaleńcu, opowiedziana tu przez Hannę Muszyńską-Hoffmanową. Dziś odbudowany po wojnie pałac Branickich jest siedzibą pierwszej na Podlasiu Akademii Medycznej, znanej z wysoko postawionego wydziału położniczego. Lekarze położnicy z całego kraju uzupełniają tu swoją wiedzę na kursach i konferencjach. W apartamentach Pani Krakowskiej, Izabeli Branickiej, mieści się obecnie Biblioteka Akademii Tylicka[1] Proszę wybaczyć (franc.)[2] Oto wszystko (franc.)
Opinie naszych użytkowników Pragnę serdecznie podziękować za wspaniałe pomysły i ciekawe materiały z których korzystam już od jakiegoś czasu w pracy z dziećmi. Wasza strona jest po prostu fantastyczna(...) Agnieszka K. Wczoraj byłam bezradna jak pomóc mojemu dziecku w nauce tabliczki mnożenia. A dzisiaj jestem szczęśliwa, że dzięki Pani pomocy, mojemu dziecku udało się ruszyć z miejsca. Beata z Łodzi Bardzo często korzystam z serwisu Jest świetny, kapitalny, rozwija wyobraźnię, kreuje osobowość, rozwija zainteresowania :) Dziękuję. Elżbieta J., mama i nauczycielkaCzytaj inne opinie » W 2020 r. otrzymał NAGRODĘ GŁÓWNĄ w konkursie ŚWIAT PRZYJAZNY DZIECKU, w kategorii: Internet. Organizatorem konkursu jest: Komitet Ochrony Praw Dziecka. Na skróty: W klasach 1-3 lektury dobierane są spośród niżej podanych pozycji. Tytuły podlinkowane prowadzą do ćwiczeń, które zostały już opracowane przez redakcję SuperKid. Dodatkowo umieszczamy tu linki do przygotowanych w naszym serwisie ćwiczeń związanych z lekturami spoza nowego kanonu. ↑Do góry
Sklep Książki Dla dzieci Wiek 9-12 Literatura O krakowskich psach i kleparskich kotach (okładka twarda, Oferta : 22,21 zł Opis Opis Książka zawiera 34 legendy o wszystkich polskich miastach wojewódzkich i kilku mniejszych ośrodkach. Wybór uwzględnia legendy dotyczące etymologii nazw i ważne wydarzenia historyczne. Każde hasło opatrzone jest herbem, na wyklejce jest mapa Polski z zaznaczonymi opisywanymi miastami. Książkę zamyka słowniczek i bibliografia. Narodziny miast giną w mrokach dziejów. Zwykliśmy je nazywać bajecznymi, legendarnymi. Archeolodzy dopiero od XIX wieku świadomie drążą ziemię, odkrywając tajemnice zagubionych cywilizacji. Wykopaliska poświadczają, że źródłem rozwoju cywilizacji, kultury i nauki od tysięcy lat były miasta. To one wypowiadały wojny, zawierały pokój, stawały się łupem grabieżców, ginęły od zarazy i klęsk żywiołowych. O ich mieszkańcach, budowlach i wydarzeniach krążyły ustnie przekazywane wieści, powtarzane przez pokolenia. Razem z miastem rosła jego legenda. Historyczne fakty, autentyczne doświadczenia w opowieściach ludowych mieszały się z marzeniami i sposobem widzenia opowiadaczy. Mówiona literatura ludowa, spisana potem przez uczonych etnografów i ludowych twórców, ciągle jest przedmiotem literackich opracowań pisarzy, poetów, źródłem legend i baśni. (...) Powyższy opis pochodzi od wydawcy. Dane szczegółowe Dane szczegółowe ID produktu: 1221231644 Tytuł: O krakowskich psach i kleparskich kotach Seria: Baśnie i legendy polskie Autor: Tylicka Barbara Wydawnictwo: Wydawnictwo Literatura Język wydania: polski Język oryginału: polski Liczba stron: 192 Numer wydania: VII Data premiery: 2019-01-02 Forma: książka Wymiary produktu [mm]: 176 x 227 x 17 Indeks: 31122320 Recenzje Recenzje Dostawa i płatność Dostawa i płatność Prezentowane dane dotyczą zamówień dostarczanych i sprzedawanych przez empik. Inne z tego wydawnictwa Najczęściej kupowane
O krakowskich psach i kleparskich kotach Książka zawiera 34 legendy o wszystkich polskich miastach wojewódzkich i kilku mniejszych ośrodkach. Wybór uwzględnia legendy dotyczące etymologii nazw i ważne wydarzenia historyczne. Każde hasło opatrzone jest herbem, na wyklejce jest mapa Polski z zaznaczonymi opisywanymi miastami. Książkę zamyka słowniczek i miast giną w mrokach dziejów. Zwykliśmy je nazywać bajecznymi, legendarnymi. Archeolodzy dopiero od XIX wieku świadomie drążą ziemię, odkrywając tajemnice zagubionych cywilizacji. Wykopaliska poświadczają, że źródłem rozwoju cywilizacji, kultury i nauki od tysięcy lat były miasta. To one wypowiadały wojny, zawierały pokój, stawały się łupem grabieżców, ginęły od zarazy i klęsk ich mieszkańcach, budowlach i wydarzeniach krążyły ustnie przekazywane wieści, powtarzane przez pokolenia. Razem z miastem rosła jego legenda. Historyczne fakty, autentyczne doświadczenia w opowieściach ludowych mieszały się z marzeniami i sposobem widzenia opowiadaczy. Mówiona literatura ludowa, spisana potem przez uczonych etnografów i ludowych twórców, ciągle jest przedmiotem literackich opracowań pisarzy, poetów, źródłem legend i baśni. (...)Barbara Tylicka Kategorie: Książki » Literatura piękna » Książki dla dzieci i młodzieży » Lektury szkolne » Lektury do szkoły podstawowej » Lektury do szkoły podstawowej klasa 1-3 Książki » Literatura piękna » Książki dla dzieci i młodzieży » Lektury szkolne » Lektury do szkoły podstawowej » Lektury do szkoły podstawowej klasa 4-6 Książki » Literatura piękna » Fantastyka » Bajki i baśnie Książki » Literatura piękna » Książki dla dzieci i młodzieży » Książki dla dzieci » Literatura polska dla dzieci » Literatura polska dla dzieci 7-13 lat Język wydania: polski ISBN: 9788376723679 EAN: 9788376723679 Liczba stron: 192 Wymiary: Waga: Sposób dostarczenia produktu fizycznego Sposoby i terminy dostawy: Odbiór osobisty w księgarni PWN - dostawa do 3 dni robocze InPost Paczkomaty 24/7 - dostawa 1 dzień roboczy Kurier - dostawa do 2 dni roboczych Poczta Polska (kurier pocztowy oraz odbiór osobisty w Punktach Poczta, Żabka, Orlen, Ruch) - dostawa do 2 dni roboczych ORLEN Paczka - dostawa do 2 dni roboczych Ważne informacje o wysyłce: Nie wysyłamy paczek poza granice Polski. Dostawa do części Paczkomatów InPost oraz opcja odbioru osobistego w księgarniach PWN jest realizowana po uprzednim opłaceniu zamówienia kartą lub przelewem. Całkowity czas oczekiwania na paczkę = termin wysyłki + dostawa wybranym przewoźnikiem. Podane terminy dotyczą wyłącznie dni roboczych (od poniedziałku do piątku, z wyłączeniem dni wolnych od pracy).
Opis Książka zawiera 34 legendy o wszystkich polskich miastach wojewódzkich i kilku mniejszych ośrodkach. Wybór uwzględnia legendy dotyczące etymologii nazw i ważne wydarzenia historyczne. Każde hasło opatrzone jest herbem, na wyklejce jest mapa Polski z zaznaczonymi opisywanymi miastami. Książkę zamyka słowniczek i bibliografia. Narodziny miast giną w mrokach dziejów. Zwykliśmy je nazywać bajecznymi, legendarnymi. Archeolodzy dopiero od XIX wieku świadomie drążą ziemię, odkrywając tajemnice zagubionych cywilizacji. Wykopaliska poświadczają, że źródłem rozwoju cywilizacji, kultury i nauki od tysięcy lat były miasta. To one wypowiadały wojny, zawierały pokój, stawały się łupem grabieżców, ginęły od zarazy i klęsk żywiołowych. O ich mieszkańcach, budowlach i wydarzeniach krążyły ustnie przekazywane wieści, powtarzane przez pokolenia. Razem z miastem rosła jego legenda. Historyczne fakty, autentyczne doświadczenia w opowieściach ludowych mieszały się z marzeniami i sposobem widzenia opowiadaczy. Mówiona literatura ludowa, spisana potem przez uczonych etnografów i ludowych twórców, ciągle jest przedmiotem literackich opracowań pisarzy, poetów, źródłem legend i baśni. (...) Barbara Tylicka Szczegóły Tytuł O krakowskich psach i kleparskich kotach Podtytuł Polskie miasta w baśni i legendzie Inne propozycje autorów - Tylicka Barbara Podobne z kategorii - Książki Darmowa dostawa od 199 zł Rabaty do 45% non stop Ponad 200 tys. produktów Bezpieczne zakupy Informujemy, iż do celów statystycznych, analitycznych, personalizacji reklam i przedstawianych ofert oraz celów związanych z bezpieczeństwem naszego sklepu, aby zapewnić przyjemne wrażenia podczas przeglądania naszego serwis korzystamy z plików cookies. Korzystanie ze strony bez zmiany ustawień przeglądarki lub zastosowania funkcjonalności rezygnacji opisanych w Polityce Prywatności oznacza, że pliki cookies będą zapisywane na urządzeniu, z którego korzystasz. Więcej informacji znajdziesz tutaj: Polityka prywatności. Rozumiem
lektura o krakowskich psach i kleparskich kotach